środa, 15 września 2010

Dobre złego(?) początki

A więc zaczynam nowy rozdział w życiu upubliczniając to, co było tylko dla mnie, tudzież małego stadka "najbliższych".
Na początku najpewniej wypadałoby wyjaśnić tytuł bloga. A więc chodzi najnormalniej w świecie (chyba najnormalniej) o filcową kulkę, a dokładnie proces jej tworzenia, bo tak właśnie odpowiadam, gdy ktoś pyta mnie o plany na popołudnie, tudzież tylko zamiary." Będę kulać boby". I będe właśnie Wam je tutaj pokazywać. Nie będą to tylko kulki, ale cała moja droga opanowywania filcu, który czasem wydaje się niedoopanowania, szczególnie takiej zielonce w tym fachu, jak ja.
Postaram się nie zalewać strony za stroną moimi "dziełkami", ale pokażę co może robić 28-latka, czasem z kilkoma innymi pannicami, z których wylewa się wręcz potrzeba uzewnętrzniania się. A więc do dzieła. I przepraszam, za jakość fotek- jak na zdjęcie z komórki to i tak nieźle:)





broszki dla Asi




broszki mają nowe właścicielki w Toruniu- nie znam, ale dziękuję





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz